Poszliśmy dalej, uważając na nasze kroki.
-Ciekawe gdzie jest reszta-pomyślałem.
-No, ciekawe powiedział Renand.
Niestety Haker się zapatrzył i wpadł w dziurę, następną pułapkę.
-HAKER!!!!!-Krzyknęliśmy z Renadem.
Niestety nie mogliśmy go uratować.
Smutni poszliśmy dalej.
Offline
Szliśmy i szliśmy i nic nie znaleźliśmy.
Kończyło nam się jedzenie.
----------------------------------------------
Przepraszam za podwójny post, ale musiałem.
Offline
Ok idziemy dalej znajdujemy coś to żywność nie wiem skąd ale wiedzieli że ja lubie troche pieczone mięsko 2 sztuki są a tu jeszcze coś jest to 2 sztuki pieczystego chleba.Sprawdzam czy to pułapka na szczęście okazało się że nie więc wzieliśmy po jednym z tego i z tego i ruszyliśmy dalej.
Offline
Zagadaliśmy się z Renandem i wpadliśmy w pułapkę.
Otoczyły nas ściany ze stali, nic tego nie przebije.
Siedzieliśmy i czekaliśmy na ratunek.
Offline
-Ok to nie wygląda za dobrze.-powiedziałem.
Ale cóż musimy czekać.-powiedział hydranoid.
Offline
- Jezu umrzemy tu z głodu - zacząłem mówić powoli wlekąc się za resztą drużyny na czworaka.
-PODNOŚ SIĘ!-krzyknął mi do ucha Apollonir i kopnął mnie w tyłek tak ,że od razu się podniosłem.
- To nie było zbyt miłę...-powiedziałem pocierając się po tyłku.- Apollonir mam pomysł ale nie wiem czy się uda. Spróbuj użyć swych Legendarnych Mocy i odnaleźć Przemsona i resztę ok?
- Ok spróbuję ale nie wiem czy się uda - powiedział i użył swych mocy po czym rozpłynął się w powietrzu.
- APOLLONIR!-krzyknąłem wystraszony.
Tym czasem Apollonir podróżował po jakimś dziwnym świecie. Po chwili zobaczył jakieś cienie ,więc schował się za skałą. Gdy Cienie się zbliżały użył wystraszony New Armor wyskakując zza skały.
Apollonir - PRZEMSON?! PRZEMSON!-krzyknął tuląc się do Przemsona. - Słuchaj! Potrzebujemy Waszej pomocy! Ashmint , Lucas i Will są uwięzieni w Wymiarze Zagłady! Chwilka jeden , co jest po jeden?-pyta licząc grupę Przemsona.- A gdzie tamten? Jak mu tam Renand?
Offline
Podeszłem do Ashmita coi się dzieje.
Może poszukamy maskarada i chyba co słyszałem ma karte teleportacji między wymiarami dlatego bysmy wszycy z tąd wyszli.
I co wy o tym pomysle sądzicie.
A i ma ktos cos do jedenia bo tu prędzy umre niz coś zrobimy.
Offline
-CO?Ashmint w wymiarze zagłady?Razem z Lucasem i Willem?Hura, radujmy się!-powiedziałem.
Nagle Apollonir mnie kopnął.
-No dobrze, przepraszam.
-To nie Renand zniknął, a haker.Wpadł do dziury gdy się zagadaliśmy-powiedziałem.
-Potrzebuję waszej pomocy!-powiedział Apollonir.
-Ok, tylko jak się stąd wydostaniemy?
-Mam za mało mocy, żeby teleportować się do wymiaru zagłady-powiedział Apollonir.
-Może ja pomogę?-Wtrącił się Exedra.
-Wydostań nas stąd i to szybko-powiedział Renand.
Przeteleportowaliśmy się do wymiaru zagłady.
Zauważyliśmy tamtą grupkę.
-Cześć-powiedziałem bez entuzjazmu.
-O to wy!W końcu!-powiedzieli.
-To co robimy teraz?Gdzie idziemy?-Spytał Exedra.
-No właśnie, gdzie?-Spytałem.
Offline
H i Ż:Mamy pomysł mamy oczywiście nadzieje , że wyjdzie.
Wszysc prócz H i Ż i mnie: Jest gwaracja ,że się nie uda ?!
Ja: Hydranoidzie,żniwiarzu do rzeczy prosimy.
H i Ż : za nami chodźcie
Szliśmy i szliśmy , ale nic nie znaleźmy nic.
H i Ż: Idziemy dalej.
Wszyscy : Daleko jeszcze ?
H i Ż : nie już blisko.
Przyszliśmy i doszliśmy do jakiejś dziury olbrzymiej zeszliśmy na sam dół i zobaczyliśmy wejście do jaskini.
Ja: To raczej jedyna droga do wyjścia z tąd a więc idziemy.
Wszyscy:Jasne.
I weszliśmy.
Offline
W jaskini było bardzo ciemno.
Nagle usłyszeliśmy dziwny dźwięk.
Wszyscy się wystraszyli.
Wejście się zamknęło.
Nie mieliśmy innego wyjścia tylko iść naprzód.
Znaleźliśmy jakieś jedzenie.
Obok był patyk.
Wziąłem go i szturchnąłem jedzenie.
Nic się nie stało, więc wzięliśmy i je zjedliśmy.
Poszliśmy dalej.
Offline
Szliśmy dalej.
Nic ciekawego się nie wydarzyło.
Offline
Nadal nic ciekawego.
-------------------------------------
Ludzie piszcie coś!
Przez was napisałem 3 posty pod rząd.
Teraz obowiązuje zasada, że ja 1 a wy obojętnie którzy.
Offline
Szliśmy dalej jednak coś znaleźliśmy jakieś drzwi , ale był problem ponieważ wszędzie były porozstawiane pułapki.
Czekamy aż przyjdzie któremuś z nas pomysł do głowy jednak narazie pustka.
Ja: Chyba mam pomysł.
Wszyscy: Jaki ?
Ja:Zaraz zobaczycie.
Znalazłem patyk dotykałem nim wszystkie podejrzane przedmioty i udało się odkryć wszystkie pułapki zostały tylko drzwi dotknąłem je patykiem nagle minidziałka się wysuneły i porostrzelały patyk.
Jednak to nie prawdopodbne drzwi się same otworzyły.
Ja: Pójde pierwszy tak na wszelki wypadek
Wszyscy: Jasne my tu poczekamy.
Wszedłem i nic znaleźliśmy się w jakimś pomieszczeniu z dziwnym posągiem i światłami które tam były było ich sześć.
Ja: dobra wchodzimy w te światła czy nie ?
Offline
Wszyscy myśleliśmy.
Ashmint gdzieś się oddalił, a z nim Lucas.
Już nie wrócili.
-Możemy wejść w światła ale nas jest trzech-powiedziałem.
-A o nas zapomnieliście?-spytały się nasze bakugany.
Ja, Renand i Will weszliśmy w trzy światła, a Exedra, Hydranoid i Ingram w następne trzy.
Otworzył się portal.
Weszliśmy w niego.
Znaleźliśmy się przy domu Renanda.
-Dzięki chłopaki za wyprawę!-powiedziałem i wróciliśmy do domu.
W naszych domach znaleźliśmy pudełka-niespodzianki.
-------------------------------------------------------------------
Pudełka mamy, ja Renand i Will.
Można je sprzedać za 1000 zł, lub otworzyć.
Jak otwiera się w sklepie z kartami to można dostać kartę, a jak w sklepie z bakuganami to bakugana.
Sprzedaje się w obojętnie którym sklepie.
Offline