Ja też.
Ja ruszam
Bakugan powiedział:
-Chodźcie za mną!
Idziecie za nim?
-Widze, ale go nie rozpoznaje.
Nagle bakugan skoczył z klifu i stanął przed nami.
Po drodze bardzo uważnie obserwowałem każdego, kto wydawał mi się podejrzany. Potem dotarliśmy w okolice górskie, droga zrobiła się miejscami bardzo stroma. Na naszej drodze stanął klif, na którego szczycie stał jakiś jaskrawego koloru bakugan. Spytałem phantomkę czy go widzi.
Szłam właśnie znudzona przez miasto, żaden gracz nie był dla mnie wyzwaniem. Nagle zauważyłam Ezia.
-Cześć, co robisz?-spytałam
-Szukam kogoś kto udał by się ze mną na wyprawę.-odpowiedział
-To świetnie się składa, strasznie się nudze moge wyruszyć z tobą!-powiedziałam
-Dokąd pójdziemy?-spytał
-Jakieś wysokie tereny, może gdzieś przy górach?
-Świetnie ruszajmy!
I wyruszyliśmy.
Był spokojny, słoneczny poranek. Właśnie wstałem z łóżka. Po wydarzeniach wczorajszego wieczora, nadal byłem lekko wstrząśnięty. Postanowiłem udać się na poszukiwanie bakuganów, jednak po spotkaniu z tamtymi zakapturzonymi ludźmi, trochę bałem się sam podróżować. Postanowiłem poszukać kogoś do towarzystwa.